Książki, czyli nie samą muzą człowiek żyje ;)

Emka · Wysłany: Sob 9:28, 31 Mar 2007 Temat postu:

Ha, u mnie jest ZAWSZE klasówka z lektury połączona z wypracowaniem;/ Jednak z jednego powodu warto czytać te wszystkie lektury...bo potem na końcowym teście gimnazjalnym trzeba się wykazać znajomością treści książek i często w dłuzszej pracy pisemnej należy podać przykłady z literatury... Razz

natalia · Wysłany: Sob 10:05, 31 Mar 2007 Temat postu:

O właśnie, u mnie podobnie jest:P Na początku omawiania kartkówka, a po zakończeniu omawiania wypracowanie... Jak mus to mus. W sumie da się zcierpieć ten polski:P fakt faktem, lektury nie są zbyt ciekawe, ale lepsze to niż wiersze. Nie cierpię poezji!!!

A ostatnią omawianą lekturą jest "Romeo i Julia" - lol:P

Emka · Wysłany: Sob 13:48, 31 Mar 2007 Temat postu:

Zcierpieć polski... Rolling Eyes

Moja babka gada monotonnie, ale jak zacznie się wydzierać tym swoim piskliwym głosem to każdy zatyka uszy Rolling Eyes

Co do poezji- można zcierpieć, ale jak omawiamy na polskim to tylko spać^^

Alexa · Wysłany: Sob 14:06, 31 Mar 2007 Temat postu:

Ooo, ja w ogole nie lubie polskiego. Czy to lektury, czy poezja, czy jakies opowiadania, czy zwiazki frazeologiczne...Bleee. Wiem, ze mam dziwna postawa, bo jestem humanistka i polski mam w jednym palcu, ale...ja wole przedmioty scisle...Chyba dlatego, ze wymagaja ode mnie wiecej. Zeby bylo smieszniej moja mama uczy polskiego w podstawowce Laughing

Coz, ja nie podzielam tej pasji do j. polskiego Rolling Eyes

Emka · Wysłany: Sob 16:23, 31 Mar 2007 Temat postu:

Jak już mówimy o polskim, to ja powiem, że też nie za bardzo mi idzie;/ W podstawówce było b. fajnie:D Może ma to się też nauczycielem, bo polonistka zawsze wymyślała coś zachęcającego nas do pracy i wogóle te książki to czytało się 'jednym tchem'. Ale teraz....moje zamiłowanie co do naszego ojczystego języka spadło i będzie spadać Razz

Alexa · Wysłany: Sob 18:57, 31 Mar 2007 Temat postu:

No dokladnie. My np. omawiamy lektury, raz na jakis czas wiersz czy proze, ale zero gramatyki, ktorej co prawda nie cierpie, ale ona jest potrzebna czasem do egzaminu gimnazjalnego :-/ Wypadaloby cos wiedziec na te tematy ^^

Emka

A lol:P My mamy gramatyki sporo... Fonetyka, słowotwórstwo, a fu! Laughing

Imka

Hehe, ja ujmę to tak. W gimie uwielbiałam polski, po prostu uczyła mnie wspaniała kobieta, która nawet najnudniejsze fraszki Kochanowskiego potrafiła przedstawić w taki sposób, że klasa słuchała z zapartym tchem. Literatura starożytna to nadal moja wielka pasja, tak jak cały polski. Dlatego w LO wybrałam whomana, ale trochę tej decyzji żaluje, bo kobieta delikatnie mówiąc przynudza, ma strasznie usypiający głos, na lekcji zapadamy w taki letarg, że trzeba nas walnąć na koniec Very Happy

Jak tak dalej pojdzie, to moja matura się chyba sama napisze Wink

Emka

Mam podobną sytuację do Ciebie, droga Imko;D W podstawówie miałam wspaniałą nauczycielkę od polaka, która zarazem była naszą wychowawczynią.Nadal nawet utrzymujemy z nią kontakt. Z nią lekcja zawsze była ciekawa.
A moja ówczena babka jest po prostu do bani;/ Na lekcji pracują same lizusy a reszta klasy przysypia^^

Alexa

Ha, a ja w podstawówce to miałam babkę Rolling Eyes

Tak strasznie przewrażliwiona i nadopiekuńcza, że mieliśmy jej strasznie dosyć. Uczyć też nie bardzo umiała, ale u niej miałam przynajmniej sześć z polskiego Laughing

Teraz mam zdecydowanie lepszą, jest wygadana, może trochę ironiczna, ale prowadzi fajne lekcje. Tylko, że jak mamy w jeden dzień 3 polskie (bo nam godziny wychowawczej nie zrobi Rolling Eyes

) to mnie szlag trafia Confused

Imka

Mnie szlag trafia za każdym razem jak musze na polski iść ;]
A tak lubiłam w gimie, nooo.....Czemu mat-fiz ma lepszą nauczycielkę, niż my whomaniści??? Sad

(((

Alexa

Emka

Ja jestem w klasie informatyczno- matematycznej Rolling Eyes

Infe mam raz w tygodniua matme 4... Podział klas w gimie jest beznadziejny, bo w sumie neizależnie od klasy, podział lekcji jest taki sam, a rozszerzeń widocznych nie ma;P

Alexa

No ja mam dwie fizyki, czyli tyle samo, ile inne klasy drugie. Z kolei mam 5 matematyk, czyli o jedną godzinę więcej niż pozostałe klasy Wink

Emka

W naszej szkole każda klasa, niezależnie od profilu, ma tyle samo godzin każdego przedmiotu. Hmm dla mnie to dosyć głupie;/ Bo wybierając się do gimy mieliśmy problem, w jakiej klasie chcemy być a teraz widać, że bez róznicy;/

Hehe a teraz napiszę coś bardziej związanego z tematem x3 Ostatnio przeczytałam książke "Oskar i pani Róża". B. madra, dająca na myślenie, xD Opowiada o losach chłopca, który ma mieć przeszczep szpiku. Nadzieji na przeżycie chłopiec nie ma. Najbliższą jemu sercu staje się p. Róża, która moim zdaniem przekazuje tu wiele ważnych myśli. Polecam.